Wątpię by ktokolwiek tu wchodzi, a pamiętam że kiedyś miałam tu naprawdę ciekawe grono koleżanek.
Bardzo często was wspominam, często wspominam to miejsce.
Tego bloga założyłam już dziesięć lat temu. Fakt, że od sześciu lat stał nieaktywny i nie pojawiały się nowe wpisy, ale były okresy gdy często tu wchodziłam i wspominałam błogie czasy bycia dzieckiem oraz burzliwy okres wchodzenia w nastoletni wiek. Teraz siedzę przed komputerem, w tym samym pokoju w którym te dziesięć lat temu pisałam podekscytowana pierwszego posta. Mam 22 lata. Jak teraz to napisałam to brzmi tak surrealnie bo jakoś w środku zatrzymałam się w tyle.
Tyle się zmieniło przez ten czas. Tak dużo, że mój rozum nie potrafi jakoś tego spiąć w całość. Wiem, że dla kogoś to pewnie byłoby nic ale ja wszystko bardzo mocno przeżywam. Od mniej więcej roku mam stwierdzone dwubiegunowe zaburzenie osobowości i jestem na odpowiednich lekach. Lekach które tak dobrze działają, że mogłam zrezygnować z terapi psychologicznej.
Kojarzycie ten moment gdy przypominacie sobie jakiś okres z waszego życia i myślicie "wow wtedy nie wiedziałem/am że zaczynam nowy rozdział w życiu". Ostatnio mam właśnie odwrotne poczucie. Taka dziwna emocja, która mówi mi że teraz jest cos całkiem innego.
A może to ja sobie wkręcam?
Jak czytam moje stare wpisy to łapie mnie często takie zażenowanie. Jednak przypominam sobie, że ja większość tych rzeczy pisałam i robiłam bo bardzo chciałam by ktoś mi dał trochę uwagi, ktoś mnie docenił. Jestem ciekawa czy 12-letnia ja polubiła by aktualną mnie.
Nie wiem czym jest ten wpis. Naprawdę nie umiem tego określić. Powrót? Ostatnia strona w pamiętniku? Nie wiem. Mimo iż nie mam już żadnych czytelników to kusi mnie niezmiernie by tu pisać. Wrzucać swoje losowe myśli. Zobaczymy
ściskam mocno
Inna
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz